Sezon letni nie trwa w Polsce zbyt długo. Dodatkowo, najlepsze wiatry wieją właśnie w jesienno-zimowo-wiosennym półroczu. Co zrobić aby w pełni korzystać z akwenów wodnych póki nie zamarzną?
Najważniejsza rzecz – odpowiedni ubiór
Dobra pianka lub suchy kombinezon to podstawa zimowego pływania. Tutaj nie można oszczędzać. Strój neoprenowy o grubości co najmniej 5 mm wykorzystujący najnowsze materiały zatrzymujące ciepło wewnątrz, z uszczelnionymi szwami i (byle nie na plecach!) to konieczność. Do tego kaptur, buty oraz przy temperaturach w okolicy 0 stopni, również rękawice. Mając jesienną piankę można pomyśleć o zakupie docieplacza na korpus zakładanego pod spód. Godną polecenia firmą specjalizującą się w produkcji pianek i wszystkich wymienionych wyżej akcesoriów jest XCEL.
Należy pamiętać, iż w zimowej piance trzeba od razu reperować każde rozdarcie czy dziurkę. Mała nieszczelność latem nie zrobi wielkiej różnicy, natomiast zimą nie możemy sobie pozwolić na nieszczelności. Oczywiście ważne, aby przed sesją strój był suchy.
Alternatywą dla dobrej, grubej pianki jest tzw. suchy kombinezon. W przeciwieństwie do pianki, nie przylega on do ciała, pod spód możemy założyć bieliznę termoaktywną lub dodatkową warstwę ocieplającą. “Suchar” zapewnia całkowitą nieprzepuszczalność wody, posiada szczelne kołnierze. Czołowym producentem tych strojów jest kanadyjska firma Ocean Rodeo. Więcej na ich temat możecie przeczytać w tym artykule.
O czym pamiętać przed pierwszym zanurzeniem?
Z pewnością nie można wychodzić na zimową sesję głodnym. Organizm będzie potrzebował sporo energii. Nie zapomnijmy też o płynach. Przed dojazdem na plażę warto rozkręcić ogrzewanie w samochodzie. Gdy już jesteśmy ubrani, konieczna jest rozgrzewka. Zanurzenie się w lodowatej wodzie wyzwala reakcję obronną organizmu polegającą na zmniejszeniu przepływu krwi w kończynach i przy skórze, aby utrzymać ciepło w wewnętrznych organach. Dlatego tak ważny jest dogrzany korpus. Chwila dynamicznej rozgrzewki pobudzi krążenie krwi. Lodowata woda i wiatr bardzo wysuszają cerę i usta. Warto solidnie nasmarować je kremem, a nawet dodatkowo zabezpieczyć warstwą wazeliny. Nikt nie lubi mieć popękanych, spierzchniętych warg!
Oczywiście najważniejsze dla bezpieczeństwa jest, abyśmy nigdy nie pływali sami. Musimy mieć co najmniej 1 partnera, z którym mamy się “na oku.” Najlepiej gdy dodatkowo ktoś obserwuje nas z plaży gotowy do wezwania ewentualnej pomocy, szczególnie na morzu.
Po sesji
Rozebranie się z mokrego ubioru po pływaniu, gdy temperatura powoduje uczucie wbijania igieł w skórę nie należy do przyjemnych czynności. Co zrobić aby to umilić? Oczywiście najlepiej mieć dużego, nagrzanego vana:) Jeśli go jednak nim nie dysponujemy, oto kilka podpowiedzi: można rozłożyć matę na ziemi, odizoluje od zimna, nie pobrudzimy ściganego stroju. Zdejmując mokrą piankę warto narzucić na siebie ponczo, które spełnia też funkcję ręcznika. Dobrym patentem jest również zabranie z domu butelki gorącej wody. Wokół niej owijamy swoją bieliznę i t-shirt, dzięki czemu po sesji nałożymy przyjemnie ciepłe odzienie. A ciepłą wodą z butelki możemy spłukać z ciała brud czy sól.
Porządne ogrzanie się po długim przebywaniu w zimnie to już bardzo przyjemne uczucie. Teraz należy nam się gorąca herbata/kawa/zupa.? Wszystko smakuje lepiej po dobrej sesji!